Posted by : Pięćdziesiąt twarzy niedziela, 21 lipca 2013

- Licz, Anastasio! - Rozkazuje.
- Jeden! - Krzyczę na niego i brzmi to jak przekleństwo. Uderza mnie znowu, a ból pulsuje i odbija się echem od paska. Ja pierdolę, to piecze.
- Dwa! - Krzyczę. Tak dobrze jest krzyczeć.
Jego oddech jest ostry i pourywany. Mój prawie nie istnieje kiedy desperacko szukam w swojej psychice jakiejś wewnętrznej siły. Pasek przecina moją skórą jeszcze raz.
- Trzy! - Niemile widziane łzy napływają mi do oczy. Jeezu - to jest boleśniejsze niż myślałam - o wiele boleśniejsze od klapsów. Nie oszczędza mnie.
- Cztery! - Wyję kiedy pasek uderza mnie po raz kolejny, a łzy spływają po mojej twarzy. Nie chcę płakać. Złości mnie, że płaczę. Wymierza kolejny cios.
- Pięć. - Mój głos jest teraz zdławionym, zduszonym łkaniem. W tej chwili myślę, że go nienawidzę. Jeszcze jeden, zniosę jeszcze jeden. Czuję jakby ktoś podpalił mój tyłek.
- Sześć. - Szepczę kiedy przeszywający ból przebiega mnie po raz kolejny i słyszę jak upuszcza pasek za mną. Wciąga mnie w swoje ramiona, cały współczujący i bez oddechu… a ja nie chcę od niego niczego.
- Puść… nie…






Leave a Reply

Subscribe to Posts | Subscribe to Comments

Popularny post

Obsługiwane przez usługę Blogger.

O blogu

Blog o "50 twarzach Greya". Jeśli masz uwagi, skontaktuj się ze mną przez facebook.

- Copyright © 50 twarzy Greya | Fragmenty | Cytaty -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -